BMW R 18 The Crown – ekstremalnie zwariowany custom z okazji 100-lecia motocyklowego oddziału BMW

Customy, czyli motocykle, które można kochać lub nienawidzić. BMW R 18 The Crown jest wyjątkowy.

BMW R 18 The Crown - tak BMW świętuje swoje urodziny
  • Customy - można je kochać lub nienawidzić
  • Wersja R 18 The Crown powstała z okazji 100-lecia motocyklowego oddziału BMW
  • Motocykl został przerobiony w warsztacie Kingston Gustom

BMW swoje 100-lecie motocyklowego oddziału obchodziło w niezwykle huczny sposób. Z tej okazji zamówienie na wykonanie wyjątkowego jednośladu trafiło do Dirka Oehlerkinga, a wytyczne były niezwykle proste – motocykl musi być wyjątkowy, nietuzinkowy i wyróżniający się.

Customy to coraz większa część motocyklowego tortu, którą można kochać lub nienawidzić. Powstają w ogromnych, profesjonalnych warsztatach, ale bardzo często są również efektem prac miłośników w przydomowych garażach. Są sposobem na wyrażenie swojego motocyklowego ja w takiej formie, jaką wymarzy sobie twórca. Dodatkowo napakowane są do granic możliwości indywidualizmem i pokazem swoich umiejętności manualnych.

Mając do dyspozycji niemalże nieograniczone środki finansowe, grono najlepszych fachowców i najnowocześniejsze maszyny okazuje się, że przy takich możliwościach nie ma limitów i z motocyklem można zrobić praktycznie wszystko. Stworzeniem wyjątkowego egzemplarza BMW R 18 z okazji 100-lecia motocyklowego oddziału zajął się Dirk Oehlerking, który w Zagłębiu Ruhry prowadzi znany i ceniony warsztat Kingston Custom. Mechanicy, a raczej bardziej trafnym określeniem byłoby artyści, mieli już okazję raz przerabiać model R 18, tworząc wersję Spirit Of Passion, nawiązującą do samochodów z lat 30. Już wtedy poprzeczka została wysoko postawiona, ale wyjątkowa okazja do świętowania zmusiła ekipę do wymyślenia i stworzenia czegoś jeszcze bardziej wyjątkowego i abstrakcyjnego.

– Zacząłem od rozebrania nowego BMW R 18. Jak zawsze pracowałem z twardą pianką i kartonem, aby stworzyć kształt, linie i projekt. Celem było, aby motocykl wyglądał mocno, elegancko i szybko, a jednocześnie innowacyjnie. – powiedział Oehlerking.

Na stół warsztatowy trafiło zatem cywilne BMW R 18, z którego finalnie został jedynie silnik oraz tylne zawieszenie. Motocykl zmienił się nie do poznania – ogromne zmiany zaszły w jego przedniej części, gdzie zamontowany został podwójny wahacz oraz szeroko pociągnięta owiewka okalająca zawieszenie. Całe nadwozie i zbiornik paliwa o pojemności 8 litrów zostały wykonane z grubego aluminium, które było ręcznie cięte i gięte.

Środkowa i tylna część motocykla została podkreślona za pomocą ręcznie wykonanego układu wydechowego, który ciągnie się wraz z linią motocykla ku tyłowi. Dodatkowego charakteru nadaje siedzisko pokryte skórą, klamki Magura czy błotnik Wunderking. Warto zaznaczyć, że przednia lampa, zegary, podnóżki czy przełączniki zostały zachowane z bazowego modelu. Dopełnieniem całego projektu jest malowanie w szampańskim kolorze, które podkreśla jego wyjątkowość.

Przyglądając się bliżej temu projektowi jestem ciekawy przede wszystkim waszego zdania – czy custom ma, a nawet powinien być totalnie bez sensu? Czy powinien w sobie jednak zachować nieco rozsądku, który pozwoliłby chociaż na wyjazd na kawę?

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Wiktor Seredyński

Od małego oglądał się za motocyklami do tego stopnia, że kilkukrotnie nabił sobie guza na głowie na przydrożnej lampie. Fan dalekich podróży, garażowego majsterkowania, ale także wyścigowej jazdy na torze. Wszystkie rzeczy związane z motocyklami odbywają się oczywiście w akompaniamencie Dire Straits. Podróż i jazda jest celem, a motocykle sposobem na spełnione życie.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button